czwartek, 3 października 2019

ROŚLINNY "TUŃCZYK" W OLEJU


Jedną z moich ulubionych rzeczy za czasów niewegańskich był tuńczyk z puszki z olejem. Z racji, że jestem ogromną fanką słonych rzeczy, to kombinowałam jak odtworzyć ten smak.

Jakie są plusy tego przepisu?

  • jest tani
  • jest prosty
  • jest realistyczny!
Świetny do jedzenia zarówno na ciepło jak i na zimno. Do kanapek, do sałatek, ale też solo!
SKŁADNIKI:

ok. 1 szklanki wrzątku (250ml)
50g kotletów sojowych
4 łyżki oleju rzepakowego (60ml) lub innego neutralnego 
1-2 łyżki soku z cytryny (15-30ml)
1 łyżka sosu sojowego (15ml)
3 łyżeczki przyprawy do ryb 
1 łyżeczka octu jabłkowego
sól morska (u mnie 1/2 łyżeczki)

opcjonalnie: 1 płatek nori

Z tej porcji powstaje 1 miska "tuńczyka"
Czas przygotowania: 20 minut + marynowanie
  1. Kotlety sojowe zalewamy wrzątkiem, tak aby je przykrył.
  2. Dodajemy 1 łyżeczkę przyprawy do ryb oraz opcjonalnie płatek nori.
  3. Odstawiamy na ok. 10 minut pod przykryciem, aż kotlety całkowicie zmiękną.
  4. Miękkie kotlety wyławiamy z wrzątku (nie odciskamy z wody) i rwiemy lub siekamy na kształt tuńczyka*.
  5. Umieszczamy w misce wraz z olejem, sokiem z cytryny, sosem sojowym, octem i pozostałymi łyżeczkami przyprawy do ryb. Dokładnie mieszamy.
  6. Dodajemy sól morską i odkładamy do lodówki na conajmniej 30 minut, a najlepiej na całą noc.
*Porwane rękoma kotlety mają bardziej realistyczną konsystencję.
Taki "tuńczyk" sprawdzi się też w lunch boxie na uczelnie lub do pracy. Lubi się z tortillą!

Wracam do Was po przerwie, w trakcie której pracowałam nad czymś czego efekty zobaczycie już za 1,5 miesiąca. Było warto! Tym czasem to tyle na dziś.

Buziaki.

4 komentarze:

  1. Ciekawy przepis. Nie wiedziałam, że kotlety sojowe można jeść bez smażenia czy pieczenia.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepis wygląda ciekawie, ale nie wiem czy mnie przekonuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł! Nigdy nie lubiłam tuńczyka w oleju, ale postanowiłam spróbować. Przyprawę do ryb zrobiłam własną. I może nie smakowało bardzo tuńczykiem (co dla mnie jest plusem), ale dało mi mega wielką inspirację do robienia takich ekspresowych dodatków do kanapek w innych smakach! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tuńczyk wyszedł super na kanapce jak prawdziwy. Dodałam oleju lnianego i nori. Pychota ��

    OdpowiedzUsuń